Harcownik Harcownik
242
BLOG

KOD jako eksponat muzealny

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 19

Można przywyknąć do sytuacji, kiedy ludzie z naturą kapusia chodzą do kościoła wyłącznie po to, aby nagrywać kazanie księdza, w oczekiwaniu, że poruszy jakieś sprawy obyczajowe, a najlepiej polityczne. Ludzie o zaburzonej osobowości marnują swój czas na ubeckie zajęcia. Być może mają to już we krwi - taki nawyk utrwalony w czasach komunistycznych.
Nowością jednak jest uczęszczanie na wystawy muzealne w celu ich rozbicia. Tak, jak kiedyś rozbijano wiece Solidarności.  Zwolennicy KOD jeszcze nie używają przemocy fizycznej, ale przemoc werbalną, jak najbardziej stosują.


Jako współorganizator wielu wystaw i osoba często odwiedzająca muzea jestem zaskoczony akcją KOD. Po pierwsze jest to strasznie chamskie zachowanie a po drugie żenująco przeciw skuteczne. Kolejny raz potwierdza to konstatację, że KOD tworzą ludzie podatni na manipulację i mało rozgarnięci, którzy podpuszczeni nie zastanawiają się nad konsekwencjami własnych działań. Ich zachowanie należy określić, jako chamskie, ponieważ muzea stanowią przestrzeń obcowania z kulturą. Po prostu nie wypada osobie inteligentnej lub wykształconej zachowywać się w tym miejscu w sposób chamski.


Powiedzmy sobie szczerze muzea odwiedza bardzo nieliczna garstka polskiego społeczeństwa. Będąc ostatnio na jakiejś wystawie, dowiedziałem się, że jestem pierwszym zwiedzającym, choć wystawa otwarta została już dwa tygodnie wcześniej.
Podobnie w tym przypadku wystawę o Andersie zwyczajowo odwiedziłaby garstka osób - szacuję, że około dwudziestu, na pewno nie więcej. Nawet wzmianka o tym w TVP nie zwróciłaby większej uwagi telewidzów. Tymczasem dzięki chamstwu zwolenników KOD sprawa dotarła do świadomości nie małej garstki osób, lecz zainteresowała większość społeczeństwa.

I cóż zobaczyliśmy?  Agresywną tlenioną blondynę w sweterku ze znaczkiem KOD, która nie była zainteresowana wystawą i w ogóle sprawiała wrażenie jakby pierwszy raz była w muzeum. Krzyczała coś o wyrownaniu do emerytury.
Słowa pani Anders i Błaszczaka, wyrażające zdziwienie i proszące o opuszczenie muzeum osoby niezainteresowane wystawą, były jak najbardziej właściwe.


I to właśnie była ta przeciw skuteczność w wykonaniu KOD. Po prostu ośmieszyli się swoją akcją.
Zastanawiam się gdzie zorganizują swoją kolejną akcję? Może w filharmonii? W teatrze chyba nie, bo tam jest zbyt durzą konkurencja ze strony celebrytów, dziwek z Czech, gołych aktorek itd. Chamstwo KOD w teatrze mogłoby być odebrane, jako część spektaklu, odegrana zgodnie ze scenariuszem.


Chamstwo w muzeum jest czymś nieuzasadnionym i aktem barbarzyńskim. Ale skąd mają to wiedzieć nieuczeni ludzie ulepieni na obraz i podobieństwo alimenciarza lub Ryśka Petru (tego pana od rubikonia). Zwolennicy KOD będą się bałwanić na obraz i podobieństwo swojego idola.
Gdyby nie spektakularnie głupia akcja KOD otwarcie wystawy o Andersie przeszłoby bez echa. Efekt propagandowy byłby zerowy a efekt edukacyjny taki, jak zwykle, gdy chodzi o wystawy muzealne.


Zwolenników KOD zapraszam na kończąca się wystawę pt. "Przemoc i rytuał w neolicie". Odgrywając swoje rolę mogą stanowić przykład tzw. historii ożywionej i w sposób nieskrepowany dać upust swojej frustracji.

http://krzemionki.pl/aktualnosci/przemoc-i-rytal-w-neolicie/

Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka