Harcownik Harcownik
655
BLOG

Rozkodowany Bronek wdzięczny lobbyście Solorzowi

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 7

W internecie można znaleźć ciekawy artykuł pana Rafała Piechoty pt. "Prawa do transmisji widowisk sportowych - zarys problemu". Oto dwa interesujące cytaty z tej publikacji:

"Dlatego rządy niektórych państw zdecydowały się na wprowadzenie do ustawodawstwa regulacji dotyczącej transmisji imprez sportowych. Na przykład w Wielkiej Brytanii na mocy ustawy nadawczej z 1996 roku utworzono tzw. "listę wiodących imprez sportowych" w przypadku których winien być zapewniony bezpłatny dostęp jak najszerszej publiczności."

I jeszcze fragment, w którym autor podsumował swoje spostrzeżenia:

"Również grupom interesu, operującym na rynku praw do transmisji sportowych, nie jest obojętny kształt ustawodawstwa. Dlatego wykorzystują one lobbing do zapewnienia sobie wpływu na brzmienie regulacji w tym zakresie. Na ogół jest on skuteczny.
Sytuację na rynku praw do transmisji imprez sportowych komplikuje dodatkowo fakt, iż struktura dysponowania tymi prawami jest złożona i nieprzejrzysta, a organizacje i podmioty sportowe dążą do partycypowania w jak największym stopniu w zyskach z ich sprzedaży."

Mamy więc brak przejrzystości i lobbing.

Drodzy czytelnicy pytam Was, jak należy nazwać taką sytuację, kiedy cyt.: „W nocy w jednym z warszawskich hoteli Acosta (prezydent Światowej Federacji Siatkarskiej FIVB - przyp. TVP) spotkał się m.in. z Zygmuntem Solorzem - właścicielem stacji Polsat, Grzegorzem Schetyną - wicepremierem rządu i Mirosławem Drzewieckim - ministrem sportu”.
 
Potajemne spotkania są chyba specjalnością Mira.

Rzecznik prasowy TVP w sposób wyraźny stwierdził, że w efekcie tych nocnych układów cyt.: „Telewizja Polska została pozbawiona możliwości zakupu praw telewizyjnych z powodu zakulisowego sposobu ich przyznawania. Właściciel praw (FIVB) nie przeprowadził żadnego przetargu, nie prowadził negocjacji z żadną, poza Polsatem, stacją telewizyjną.”

Do tego wszystkiego mamy żenujące widowisko, gdy prezydent Bronisław Komorowski dziękuje lobbyście i głównemu macherowi za rozkodowanie transmisji z finału mistrzostw świata w siatkówce.
Żenujące tym bardziej, że podczas transmisji w tle słyszeliśmy gwizdy publiczności, które były żywą reakcją kibiców na słowa Bronisława wymawiające nazwisko Solorza.  Widzimy jak na dłoni, na czym polega problem polskiej polityki. Lobbyści usiłują robić podejrzane interesy, a ludzie odpowiedzialni za kształt ustaw, posiadający inicjatywę ustawodawczą a nawet prawo weta, zamiast rozwiązać w sposób cywilizowany problem, gotowi są na żenujące peany i dziękczynne laurki tylko dlatego, że prezes Polsatu zgodził się pokazać w tle statystę Bronka oraz na udzielenie przez niego kilku słów wywiadu. Klasyczne lizanie się po jajach. Mam nadzieję, że ludzie potrafią odczytać tę starannie wyreżyserowaną ‘ustawkę’, która w krajach wysokich standardów demokratycznych nie byłaby możliwa. W Polsce natomiast lobbysta może dalej robić swoje interesy, bo tanio kupił przychylność głowy państwa. W efekcie długo jeszcze przyjdzie nam poczekać na odpowiednią ustawę regulującą kwestie prawa do transmisji widowisk sportowych o wysokiej randze i znaczeniu dla polskich obywateli.

Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka